Ogłoszenie

Witamy na Forum "Rycerze y Kupcy"!

Linki:

- Regulamin Forum
- Dzielnica Mieszkalna (Przedstaw się tam koniecznie!)
---> -AKTUALNE SPOTKANIE KLUBU <---
- Administracja Forum
- Giełda Forumowa

Napisz odpowiedź

Napisz nowego posta
Opcje

Kliknij w ciemne pole na obrazku, aby wysłać wiadomość.

Powrót

Podgląd wątku (najnowsze pierwsze)

Strategos
2011-03-08 21:54:53

Withord napisał:

Nie wiem czemu Strategos tak krzywdząco ocenia Deathwatch, wydaje się całkiem spoczko. Miałem okazje zagrać w to raz (narazie). Niestety nie grałem w inne czterdziestkowe rpgi więc nie mogę porównać. Deathwatch jest przede wszystkim nastawiony na dużo walki, tak więc trzeba do tego dobrać odpowiednich graczy. Gracze dostają na początku już całkiem wykokszone postacie z długą listą różnych skilli, talentów itp., mają dostęp do bardzo szerokiego zakresu wyposażenia więc ktoś nowy w tym systemie może się łatwo pogubić. No i do tego proces tworzenia postaci wychodzi dosyć długo. Jak ktoś grał w Warhammera FRP to nie powinien mieć problemów z przyswojeniem zasad gry bo są w 80% identyczne .

SM z Deathwatch to miękkie pipki w porównaniu z postaciami z DH za tą samą ilość punktów. Trzeba pamiętać, że SM startują z 13K pkt. Niestety nijak się to ma do ich umiejętności. Wcale nie mają ich dużo, jak na weteranów kampani i wielu walk, a właśnie tacy idą do Deathwatcha, a nie rekruci co Power Armor dostali. Mają fajny sprzęt i troche lesze statystyki, ale rozwijanie dalsze czegokolwiek kosztuje masakryczne punkty doświadczenia. Ogólnie rzecz biorąc, to SM z Deathwatcha powinny być na tym samym poziomie co postacie z DH po Ascension. Niestety nie są. A w opisach są normalnie dwa razy od nich lepsi. Ktoś tu zwyczajnie nie pomyślał i widać to właśnie jak się przeczyta dodatek Ascension do DH, gdzie gracz może zostać inkwizytorem, primaris psykerem, magosem czy innym agentem tronu i ten nieszczęsny Deathwatch. Weterani wielu kampani, ba niektórzy to nawet pierwsze wojny tyranidzkie przeszli (jeden z mozliwych do wylosawania backgroundów dla postaci), wyglądają jak sieroty. Więc dziękuje, postoje.

Spooky
2011-03-08 21:38:06

Wiesz mogę Cię pocieszyć, jak tak dalej pójdzie wam że tak powiem rozwój to i tak do tego padoła zostaniecie przyłączeni.

Żeby nie odbiegać od tematu: Pytanie jest takie ma ktoś porównanie Wilkołaka Apokalipsa z Odrzuconymi??

Tymczasowy gość
2011-03-08 20:48:39

JEZUSMARIA! >>> "Częstochowa przedmurze chrześcijaństwa, zaścianek europy !!"

Wróciłeś mi chłopie wiarę w człowieka. Widzę, że jednak można dostrzec na jakim to zadupiu się mieszka bez kręcenia.

Pozdrowienia z Niezależnego Stanu Wyczerp, które to odłączyły się od Częstochowy na skutek swej nadmiernej rozbudowy i teraz trzepią hajs na wszystkim, i każdemu żyje tu się super. A rpgów to mamy tu tyle, że taniej nam wychodzi nimi, niż papierem toaletowym, zachowywać higienę;)

Ale nie odstajmy od tematu > Niech będzie, że zmienimy punkt skupienia na gry "autorskie". Sam przerobiłem już 10 edycji Nibykonkursu i stwierdzam, że kilka gier ma niezły potencjał fabularny, ale cała reszta to gówno. Chętnie próbujecie autorek czy wolicie się trzymać z daleka od tego toksycznego shitu?

Spooky
2011-03-08 19:39:44

Tak wiem Jeszcze trochę i się doczekamy metra, albo to już będzie metro.

Częstochowa przedmurze chrześcijaństwa, zaścianek europy !!

kapadocja
2011-03-08 19:32:23

Przepraszam, ale wypraszam sobie. Może i wieś, ale chociaż piętrowa. Wszak budują nam już DRUGĄ niezależną o dziwo od pierwszej linię tramwajową, więc sza i czapki z głów

Spooky
2011-03-08 19:21:23

Częstochowa to wiocha i zawsze tak będzie

Tymczasowy gość
2011-03-08 19:10:15

Pana dostałeś, bo nie jesteś Panią;)
Ale do rzeczy - z pustego tylko Wałęsa naleje, więc na zadupiu pozostaje gnicie, a nie ambitne granie. A na Savage Worlds to bierz z zaskoczenia - taki "surprise butt sexx" jak to był swego czasu. Mi się SW podoba, nie wiem czemu się reszcie nie podoba.

Odnośnie zadupności/braku ludzi - cóż, jeśli jest się skazanym na "x" ludzi w danym miejscu, gdzie co roku może 3 nowe osoby przybędą, i to takie nijakie, to faktycznie można zwariować. Ja już od liceum głupieję.

Czemu w ogóle ludzie boją się grać w rpg/planszówki? Naprawdę, co komu proponuję giercowanie, to albo robi wielkie oczy ze strachu, że -niewiadomoco- albo nagle zaczyna mu brakować czasu na najbliższe 10 lat. Normalnie klątwa częstochowska. Studenci = (pijane)trupy.

Wampir... najchętniej zapomniałbym o tym smętnym wampirze w wydaniu polskim. Szczerze = czy ktokolwiek "odważył" się na Diablerie(w końcu po coś jest ta mechanika i wręcz jest to zalecane dla "13-stek")? Zresztą, mam wrażenie, że w Wampira gra się albo jako "Mroczne Smędzenie" albo jako "Mroczni Superbohaterowie". Brak znajomości dodatków naprawdę zubaża taką grę moim zdaniem. Wampir w ogóle był inny z założenia twórców na początku linii. Zresztą, odkąd przeczytałem Mumię Drugą Edycję, tak jakoś mnie to wciągnęło, że aż bym chętnie zagrał. Ale bez smędzenia.

Naprawdę, czasem aż dziw mnie bierze, że czytając te wszystkie dyskusje Wielkich Filozofów RPG, po prostu nie rzuci się kostek i książek w cholere, przebierze w jakąś pelerynke, i będzie się najpotężniejszym w drużynie najpotężniejszych. Zresztą o czym tu nawet gadać. O jakimś niszowym hobby, praktykowanym w swoich twierdzach w zadupnym mieście. Też mi się uwidziało, naprawdę.

Withord
2011-03-08 18:55:00

Dodam, że Shadowrun oprócz RPG wyszedł też jako gra karciana, która moim zdaniem jest niesamowicie dobra Wyszła nawet w naszym ojczystym języku. Niestety już się jej nie wydaje, ale można jeszcze dorwać sporo kart na allegro.

Nie wiem czemu Strategos tak krzywdząco ocenia Deathwatch, wydaje się całkiem spoczko. Miałem okazje zagrać w to raz (narazie). Niestety nie grałem w inne czterdziestkowe rpgi więc nie mogę porównać. Deathwatch jest przede wszystkim nastawiony na dużo walki, tak więc trzeba do tego dobrać odpowiednich graczy. Gracze dostają na początku już całkiem wykokszone postacie z długą listą różnych skilli, talentów itp., mają dostęp do bardzo szerokiego zakresu wyposażenia więc ktoś nowy w tym systemie może się łatwo pogubić. No i do tego proces tworzenia postaci wychodzi dosyć długo. Jak ktoś grał w Warhammera FRP to nie powinien mieć problemów z przyswojeniem zasad gry bo są w 80% identyczne .

Strategos
2011-03-08 10:11:01

Tego pana to dostałem za te ambitne systemy? ;-). Shadowrun przeszedł bez echa trochę, kolejne edycje tak naprawdę upraszczały świat zwłaszcza w odniesieniu do magii i to trochę boli. Mechanika oparta na dużej ilości d6 tak średnio. Nie jest trudna i jak grasz w bitewniaki, to Ci nie przeszkadza ;-). Ale nie jest to jakieś wielkie olśnienie.
Ja też Savage Worlds chciałbym zobaczyć. Niestety mam ogromny problem, żeby namówić ludzi na prowadzenie w mojej grupie. Kończy się na tym, że ja prowadzę. Drugi problem, jaki mam jest bardzo podobny do Twojego. Mało graczy się chce starać. Nie wiem czy to z wiekiem przychodzi, myślę, że to bardziej ze względu na małą częstotliwość grania. Jako GM zawsze się też ma troche inne podejście. SAmemu się człowiek przygotowuje i stara, a gracze, jak to gracze. Idealnie by było gdyby gracze poświęcili trochę czasu na poczytanie o systemie, o świecie i takich tam. Może kiedyś się uda. Póki co na GMie spoczywa odpowiedzialność zbudowania odpowiedniego klimatu i wprowadzenia w świat. Tak też może być fajnie.
Wracając jeszcze do tego co powiedziałeś o Wampirze i 8 pokoleniu. Można łatwo to ograniczyć i zakazać niższego niż X. Jeśli ktoś zakazów nie lubi, to można to fabularnie rozwiązać i pokazać graczowi jakie są konsekwencje. Poza tym jeśli gracz bieże 8, to jego stworzyciel musi mieć 7. Pewnie jest jakąś szyszką. Za tym idzie odpowiedzialność. Jak jesteś dzieckiem kogoś ważnego to inaczej się traktuje i w dobrą i w zlą stronę. Częściej się na Ciebie zwraca uwagę i jak zrobisz coś głupiego to większe są konsekwencje. Nie zapominajmy o tych wszystkich, którzy będą Cie wrabiać, żeby był blood hunt i mogli Cię ładnie, legalnie zdiableryzować.

Tymczasowy gość
2011-03-07 21:51:48

Ano panie Strategos, znam wymienione przez ciebie giery, ale niestety na tym cmentarzu częstochowskim nie znalazłem ludzi do gry w tak ambitne tytuły.

O Kult dużo się nasłuchałem. Koncepcja świata jest ponoć fajnie pokręcona, z tym całym Miastem i Iluzjami. Z krótkiego poczytunku wyszło mi jednak na złe widzenie stosowania mechaniki balansu psychicznego = toż to jakiś zupełny abstrakt, choć może i ciekawy w stosunku.

Nephilim to chyba dość stara... faktycznie stara gierka. Jak na stare gierki pewnie super ambitna i wymagająca myślenia, by nie psuć całokształtu, i pewnie niemożliwe do tolerowania jest podejście olewackiego grania, jak w Warhammerze, gdzie w zasadzie chłop z ulicy może grać kimkolwiek i bez znajomości gry. Dla mnie ok.

Cospiracy X - też usłyszałem co nie co. Ponoć giercowanie agentami i odkrywanie sekretów i spisków Obcych;)

Ciekawe odnośnie ShadowRun - wyszły 4 edycje, lecz w Polsce ta gra jest chyba w zasadzie nieznana. Co z tego, że niby-wyszła jakaś tam edycja i kilka dodatków jak to zdechło, i to już na dobre. Grywalne toto? I do jakiego stopnia?

W ogóle widzę, że wymieniasz gry ambitne i wymagające - lubię takie, choć jak to z takimi grami bywa, trzeba odpowiednich ludzi, którzy przeczytają podręcznik, ale nie za rok. Sam bym zagrał w Dark Heresy, Deathwatch, spróbowałbym Savage Worlds w trybie ciągłym(jedna-dwie przygódki nie oddają klimatu systemu - trzeba się wciągnąć). Aktualnie na celowniku jest Robotica, lecz na cmentarzu żywych nie znajdę:(

Strategos
2011-03-06 19:10:44

Tymczasowy gość napisał:

>>> - Strategos - <<<
Jakie jest ogólne odczucie gry w Wolsung i DH? Mam wrażenie, że Wolsung to taka szybka i chyba dziurawa popierdółka, nastawiona na sukces graczy. Przeglądałem podręcznik do DH, i cóż, ilustracje są wspaniałe. Ciekawe jak wygląda to w akcji - pewnie łatwo zginąć i gracze nie dysponują wielką potęgą?

Jaki jest cel gry w RT - ponoć założenie gry pozwala graczowi kupić w zasadzie cokolwiek, więc jakie są wyzwania?

Wolsung jest nastawiony na akcję i dobrą zabawę. Jest to system rozrywkowy, a nie mroczny i ciężki. Prowadzi się go świetnie, gracze byli mocno zadowoleni (nie dlatego, że się im udało, ale dlatego że się mocno bawili). Nie nazwał bym go popriedółką, ale zależy kto co lubi.
W DH gracze mogą tyle na ile im pozwolisz. Czy mają wielką potęgę? Hmm trudno powiedzieć, bo zależy to od punktu widzenia. Z punktu widzenia normalnego obywatela mają ogromne możliwości - podróżują między planetami, mogą wchodzi, widzieć i uczestniczyć w tym w czym inni nie mogą. W świecie tyranii i absolutnej kontroli, mają niewątpliwie odrobinę swobody i wolności. Nie można wszak zapominać, że pracują dla inkwizycji, a to otwiera wiele, drzwi, ust i możliwości. Oczywiście są od nich więksi gracze, ale długo grając można przejść prze Ascension i zostać Interrogatorem, Inkwizytorem, Magosem, czy Primaris Psykerem, no i wtedy to jest jazda. Jeśli chodzi o niebezpieczeństwa, to jest ich mnóstwo. Nie chodzi o to, że gracze mogą zostać pokonani w walce wręcz, czy strzeleckiej. Dużo bardziej niebezpieczne jest korpucja ciała i umysłu.

W RT gracz, fakt może dużo kupić, ale to dlatego że start jest z zupełnie innego poziomu. To tak jakbyś grał CEO dużej firmy. Normalne rzeczy to dla ciebie pestka, nawet te ekskluzywne. Teraz pomnóż, to przez międzyplanetarny wymiar i resztę dopowiedz sobie sam. Chcesz Power Weapon, Plasma Pistol, podskórne wszczepy? Proszę Cię bardzo. Grając w RT myśli w kategoriach ja chcę tą fabrykę broni, chcę przejąć ten pas asteroidów, chce kupić większy statek, albo dokupić moduły do istniejącego, rozwinąć flotę i wtedy się zaczynają schody, bo to nie jest już tak łatwo dostać. Zupełnie inna perspektywa. A o co w RT chodzi? Chodzi o powiększanie swojej fortuny i odkrywanie nowych terenów, jedno z drugim idzie mocno w parze. Wszystko oczywiście na chwałę Imperatora i Imperium.
Ogromna władza, ogromne pieniądze, ale w miarę jedzenia apetyt rośnie, więc również niezrównana ambicja i oczywiście ogromne pokusy.

Poprzeglądałem teczke ze starymi kartami i wróciły wspomnienia ;-). Z egzotycznych systemów grałem jeszcze w:
- Nephilim - gra się ludzkimi inkarnacjami elementali. Bardzo fajny system od firmy Chaosium. Ci sami co zrobili Call of Cthulhu. Niestety tylko kilka sesji. Ale klimat bardzo fajny.
- Kult - mroczny i surrealistyczny. Dopóki się nie zagra w ten system nie wie się co znaczy naprawdę mroczny świat, WoD wysiada absolutnie.
- Conspiracy X - gra się tą drugą stroną z Archwium X. Ciekawy pomysł i fajny świat. Graliśmy kilka sesji i było przyjemnie. Niestey kontakt z GMem się urwał.
- Shadowrun - Cuberpunk z elfami, trolami, krasnoludami i smokami, takie CyberFantasyPunk. Pomysł i świat fajny, ale mechanika oparta na d6 taka sobie.

Tymczasowy gość
2011-03-06 07:46:07

Osobiście nie grałem, ale czytając podręcznik i nieraz dodatki mogę dorzucić następujące:

>>> Hell on Earth - Druga część Deadlands, tym razem w świecie gdzie Mściciele wygrali i zmienili cały świat w Martwe Ziemie. Heavy metalowa postapokaliptyczna jazda bez trzymanki. Po mojemu nie na umysły polskich graczy. Do gry wymagany jest pewny mindset, bez takiego podejścia wyskoczy za dużo znaków zapytania bądź tępaki będą się dziwić o co chodzi. Gra bez przeczytania podstawki i choć Wasted West nie ma sensu - zbyt duża utrata oryginalnego klimatu.

>>> Exalted - czytam życzoną książkę, i stwierdzam, że to nawet ciekawy system. Oczywiście tłumaczenie jest nijakie, ale da się grać. Jak to produkty White Wolf, dobrze jest doczytać sobie jakieś dodatki by wkręcić się w klimat Wybrańców. Bez dodatków, ta gra wiele traci - zwłaszcza przez nijaką polską edycję. Typowe podejście do Exalteda = "ooo źle, tam się gra półbogami!" bardzo zubaża grę. Moim zdaniem bez odpowiednich ludzi się nie pogra.

>>> Vampire the Requiem - nowa edycja i co? Dla mnie super. Wreszcie wampiry nie są wszechpotężne jak w Maskaradzie. Wreszcie nie ma dożywotnich Pokoleń. Wreszcie większy nacisk położony został na akcję. Klany i zbory(czy Sekty wg. polskiego tłumaczenia) - takie jakieś nijakie i stereotypowe. Moce nie dają już takiej potęgi jak w Maskaradzie. Brak metaplotu - i dobrze, i źle. Nareszcie, poprzez nową edycję, znalazł się młot na tępych graczy grających w sposób "pokolenie 8 na start, bo inaczej nie opłaca się grać".


>>> - Strategos - <<<
Jakie jest ogólne odczucie gry w Wolsung i DH? Mam wrażenie, że Wolsung to taka szybka i chyba dziurawa popierdółka, nastawiona na sukces graczy. Przeglądałem podręcznik do DH, i cóż, ilustracje są wspaniałe. Ciekawe jak wygląda to w akcji - pewnie łatwo zginąć i gracze nie dysponują wielką potęgą?

Jaki jest cel gry w RT - ponoć założenie gry pozwala graczowi kupić w zasadzie cokolwiek, więc jakie są wyzwania?

kapadocja
2011-03-05 20:28:24

Tak, też grałam w Call of Cthulhu, zapomniałam Niewiele bo niewiele, ale wkręciliśmy się po obejrzeniu filmu i przeczytaniu opowiadania. Mhrrrocznie wyszło No i LARP na Goblikonie w CoC był zapamiętany po dziś dzień

Strategos
2011-03-05 19:31:54

Oto moja lista ponad te które wymieniłeś:

- Wolsung - prowadzę - świteny świat i klimat steam punk'u, jeśli ktoś lubi Ligę Niezwykłych Dżentelmenów, czy Vidoque, ale również Indianę Jones'a, Quotermaine'a to gorąco polecam. Mechanika jest łatwa i znakomicie wspiera rozgrywkę, wszyscy się dobrze bawią i jest co wspominać.

- Dark Heresy - prowadzę - granie Inkwizycją w odległej przyszłości, gdzie jest tylko wojna mówi chyba samo za siebie. Da się tam włożyć mnóstwo konwecji do wykorzystania: dochodzenie, survival horror, walka ze wszechogarniającym złem, korupcja ciała i duszy. Punkt obowiązkowy dla każdego fana 40tki.

- Rogue Trader - gram - bardzo fajny system i inne spojrzenie na 40tkę. Podoba mi się, ale z powodu tego kim gracze są i jaki to poziom abstrakcji wprowadza jest to trudne do poprowadzenia i zagrania.

- Deathwatch - najsłabszy z trzech powyższych, po przeczytaniu podrędcznika stwierdziłem, że zasady nijak się mają do tego jacy Space Marines trafiają do Deathwatcha. Planuje przerobić.

- Call of Cthulhu - prowadzę/gram - można grać w 3 okresach 1890, 1920 i 1990. Mój ulubiony to lata dwudziestę. Klimat mitów z prozy Lovcrafta jest niesamowity. Jeśli ktoś lubi klimat Sherlocka Holmsa, ale takiego gdzie pies Baskerwilów, to między wymiarowa bestia lub też Agatę Christie to powinien zagrać w ten system

- Cyberpunk - grałem - można grać różnie, my graliśmy w świat jak w Bladerunnerze i było mocno klimatycznie.

kapadocja
2011-03-05 18:43:55

Grałam w Cyberpunka - sesja była niesamowicie klimatyczna, bardzo podobał mi się świat, poza tym MG spisał się rewelacyjnie. Byłam pod olbrzymim wrażeniem.

Deadlands - nie do końca odpowiada mi świat, jest mocno naciągany. Pomysł z cechami określany kartami do gry bardzo ciekawy, ale reszta mi zdecydowanie nie pasuje

Felidae - na Czekonie pod hasłem '84 miałam okazję grać u Kliphota - jest to autorka tego systemu. Bardzo żałuję, że go nie wydała, bo spojrzenie świetne i świeże. Zbyt wiele nie napiszę, ponieważ nie chciałabym, żeby Kliphotowi ktoś pomysł sprzątnął, powiem Wam tylko tyle, że gra się w zwykłym świecie zwykłych ludzi... kotami domowymi. Przeżycia wcielania się w futrzaka mającego magiczne skille i wojującym ze złem - bezcenne

Dzikie Pola - w ten system nie powinien grać nikt nie znający trylogii Sienkiewicza. Świat świetny, dworskie intrygi i szlacheckie pojedynki tworzą rewelacyjny klimat, szkoda, że jest to tak mało doceniany system.

No i oczywiście mnóstwo systemów bez nazwy, od wikińskiego średniowiecza, przez klimaty westernowe na future kończąc. I to chyba były jedne z najciekawszych sesji, na zwykłym k6. Podejrzewam, że grałam w coś jeszcze jak mi się przypomni, to dorzucę.

Pozdrawiam

Forum "Rycerze y Kupcy" (c) 2011. Wszelkie prawa zastrzeżone dla gen. Szramy. free counters Free Page Rank Tool

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
http://myaladdinzshop.online Cadel’s Cottage