Od dłuższego już czasu mam ochotę zagrać w WFB coś więcej, niż pojedynczy scenariusz . Kampania to moim zdaniem świetna sprawa do rozegrania w klubie.
Po pierwsze: dlatego , że mamy do dyspozycji kilka różnorodnych armii , co daje nam sporo możliwości jeśli chodzi o stworzenie ,,flafu" kampaniowego . Po drugie: mogłoby się w to zaangażować naprawdę sporo ludzi i mieć swój wkład i fun z przedsięwzięcia. Po trzecie: podejrzewam , że większość nigdy nie grała kampanii w batlu i to byłoby jakieś odświeżenie , no i może malkontenci ósmoedycyjni mogliby nieco pograć bez stresu i ciśnienia . Poza tym, o ile wiem, to były w siódmej edycji (i ósmej chyba też są) świetne zasady do rozgrywania scenariuszy. Kiedyś na forum spotkałem temat o klimacie w batlu, Moim zdaniem gdyby każdy miał spisaną historię armii , generał i bohaterowie mieliby własne imiona i historię plus oprawa muzyczna w czasie bitwy , późniejsze rozszerzenie flafu własnych armii o wydarzenie w poprzednich scenariuszach - to dopiero byłby klimat. Wtedy, myślę, każdy mógłby jeszcze trochę bardziej zżyć się ze swoją armią i poczuć "to coś" patrząc na swoje figurki ( a nie tylko- muszę sobie kupić jeszcze tego lorda do spuszczania wpier...lu) Wracając do klimatu, to niestety, ale powinniśmy w miarę możliwości zagrać nie tylko bez proksów ( max jeden) ale także na chociaż w większości pomalowanych figurkach . Bo jak zrobimy z scenariuszy papierki vs. papierki lub szara i odpadająca breja kontra papierki, to tak sobie myślę, że nie ma w ogóle po co grać. Oczywiście zdaję sobie sprawę , że poza paroma klubowiczami nikt nie spełnia tych kryteriów dlatego moglibyśmy puki co zbierać pomysły, a zagrać za, powiedzmy, 2 miesiące . To dałoby czas ludziom , którym brakuje, powiedzmy, jakiegoś oddziału , machiny czy bohatera na zakupy, no i to byłaby solidna motywacja dla całej reszty do pomalowania figurek.
Ja sam mam kilka propozycji :
1. Zapis przebiegu bitwy - coś jak w szachach , że np: w trzeciej turze oddział korsarzy szarżuje oddział maruderów chaosu i zabija 7, a kontratak chaosytów zabija 6 korsarzy). Potem po bitwie można by to wykorzystać do napisania świetnego opowiadania. Przecież każdy z nas lubi wspominać wygrane bitwy czy decydujące akcje swoich oddziałów, lub jak to nasz samotny bohater powstrzymał szarżę itp. Zatem o ile milej by było przeczytać, jak w podręcznikowym ,,flafie" , że "nasz odział w obliczu przeważających sił wroga i odniesionych ran utrzymał nawałnicę wroga dając czas do odwrotu generałowi". Poza tym, sami w ten sposób stworzylibyśmy sobie nasz mały fragment historii Starego Świata.
2. Wykorzystanie elementów terenu w większym stopniu. O ile mi wiadomo, to mamy jakiś spory zamek wśród klubowych makiet. (popraw mnie Szramo, jeśli się mylę). Cóż to byłby za scenariusz, gdyby garstka imperialistów i krasnoludów broniła się przed hordami zielonoskórych , skavenów i wojowników chaosu. Moglibyśmy np. sami zrobić sobie tarany czy wieże oblężnicze.
Czekam zatem na odzew , kto byłby chętny wziąć udział ? Kto ma pomysły i chęci ?
Wielka prośba do was: zmobilizujmy się do malowania, do odłożenia paru groszy, do napisania historii własnej armii, do zrobienia z batla prawdziwej i wspaniałej gry fantasy, a nie tylko przerzucajmy się kośćmi.
Dziękuję za uwagę.
|