michau5300 napisał:
Chaos to już nie to samo ale i tak go lubie. Trochę mnie denerwuje że niby mają pokonać wszystkich i podbić świat a nawet sobie terytorium nie zwiększyli przez tyle czasu.
Jakby w końcu podbili kawałek imperium to by było bardziej realistycznie. A tak to mamy potężnych i straszliwych wojowników którym się nic nie udaje.
Wiesz na tym opiera się świat. Po za tym to nie ma sensu z punktu widzenia technicznego. Musiałbyś zlikwidować jakąś inną armię Bretonię albo kislevczyków. To tak jak DE którym od x lat nie udało się posadzić dupska na Ulthuanie. Ale gdyby się udało to GW straciło by mnóstwo graczy HE.
Ja gram właśnie DE bo podoba mi się pomysł renegatów walczących o powrót do królestwa elfów. Mają naprawdę świetną historię i do tego świetne figurki. Ich świat obracający się wokół mrocznych rytuałów magii i zdrady to coś co jest w nich naprawdę świetne. I cały czas narzekam że jeszcze nie udało im się wygrać wojny o koronę.
ale
" nie o to chodzi by złapać króliczka ale by gonić go..."
Offline
Ściąga rozpiski z rapida
Taaa, no i jedyna armia, którą można w pełni sexi sadomaso zrobić .
Offline
Taaa... bo wysokie elfy nie muszą zaprzęgać swoich kobiet do armii
Offline
Ściąga rozpiski z rapida
Wysokie Elfy mają za to długie... miecze... Hoetha
A Ty masz 3 kucharki z kociołkiem
Offline
Udało im się ''posadzić dupsko na Ulthuanie'' ale tylko na zewnętrznych królestwach.
A co do figurek DE to są świetne, dlatego je zbieram. W księdze armii mają dosyć dobre zasady lecz nie podoba mi się w nich to że jak wszystkie elfy mają mało siły i wytrzymałości. Ta jedna wada prześladuje wszystkie elfy:( Choć to że mają dużo Inicjatywy, dobrze walczą wręcz i strzelają rekompensuje tą elfią wadę.
Ostatnio edytowany przez Bleachu (2010-02-02 20:02:07)
Offline
Nie można mieć wszystkiego. Magii też słabej nie mają. Mroczne rytuały otaczają tą armie od zawsze Morathi i Malekith są jednymi z najstarszych elfów więc mieli trochę czasu na naukę Babka która robiła to z Aenarionem i jego syn (syn boga). Figurki naprawdę śliczne Nowe Cold Ony, korsarze i shadzi. Piękno.
Offline
Elfy- piękno
ale
Orki- siła
Offline
Nie no z tą siłą to bym raczej nie przesadzał. Orki to raczej wielki motłoch puszczony na destrukcje wyposażony we wszystko co robi krzywde.
Offline
siwy2150 napisał:
Orki to raczej wielki motłoch puszczony na destrukcje wyposażony we wszystko co robi krzywde.
Święte słowa siwy2150 tylko ten ''motłoch'' jest niezdyscyplinowany i wszystko zależy od rzutu kostką. Orki i Gobliny to armia dla kogoś kto nie zna się na strategii i lubi uderzać wszystkimi siłami od frontu. Nie zawsze się to opłaca więc najczęściej wszyscy zostają wyrżnięci albo uciekają.
Offline
Oj... nie zgodziłbym się. Gra się nimi cięzko i potrzeba nielada umiejęjętności żeby nimi wygrać. Marjan który obecnie gra zielonymi nie raz pokazał że można nimi zapodać maskę. Najbardziej tępa armia dla mnie to armie opierające swoją siłę na maszynach i prochu. Nie lubię znimi grać. Ty kombinujesz a koleś tylko stoi i strzela. Takie armie mogą być frustrujące...
Offline
Andrew napisał:
Oj... nie zgodziłbym się. Gra się nimi cięzko i potrzeba nielada umiejęjętności żeby nimi wygrać. Marjan który obecnie gra zielonymi nie raz pokazał że można nimi zapodać maskę. Najbardziej tępa armia dla mnie to armie opierające swoją siłę na maszynach i prochu. Nie lubię znimi grać. Ty kombinujesz a koleś tylko stoi i strzela. Takie armie mogą być frustrujące...
Święte słowa Andrew. Orki to bardzo losowa armia, Bo jak powiedziałem ten motłoch jest wyposażony we wszystko co robi krzywdę, Tylko że często sobie nawzajem też. Cała trudność grania tą armią to opanowąć tą losowość. Ale wtedy mogą naprawdę wiele. I z tymi armiami i rozpiskami na strzelanie też Andrew ma racje. Granie z taką armią potrafi wkurzyć.
Offline
Tym więcej satysfakcji daje zwycięstwo gdy gra się Zieloną Hordą. Podobnie jest w WH40k. Armia orków ma fajne figurki i zasady (pomijając brak umiejętności strzeleckich) więc takie ruszenie wielką zieloną falą na przeciwnika i wyrżnięcie go daję najwięcej satysfakcji z gry.
Offline
Siwy ma rację. Ja okroiłem losowość na maxa, dobry plan+przystępna rozpa i da się pograć.
Offline