Mam problem z moim pędzlem firmy citadel ,mianowicie:
Przy wycieraniu go przez przypadek wyrwałem mu kilka "włosów" ,od tej pory przy malowaniu wypadają inne i często zostają na figurce.
Czy da się coś z tym zrobić?
Offline
Pędzle citadel to towar bardzo niskiej klasy - starczają przy normalnym użytkowaniu na kilka miesięcy. Przy dosyć olewczym traktowaniu nadają się do śmieci już po miesiacu.
Offline
Bez przesady. W porównaniu do pędzli z jakimi wcześniej miałem styczność, te nie wypadają najgorzej. Mój pędzelek italeri rozpadł się po miesiącu [a traktowałem go naprawdę jak jakiś skarb]
Offline
Szef Portalu
ja tam kupuje w sklepie plastycznym zwykłe pędzelki... w sumienie kupuje jeno kupiłem z rok temu i do tej pory musiałem kupić tylko jeden "0" najcieńszy bo mi się rozcapierzył mój pierwszy i nie nadawał się już do szczegółów...
Offline
Pędzle najbardziej sie niszczą kiedy używa się nieprawidłowych rozmiarów do malowania danych obszarów.
Może się wydawać że fajnie mieć 2 pędzelki bo się zaoszczędzi, a efekt ten sam, ale niestety nie. Dlatego 4 pędzle to minimum:
- do detali
- ogólny
- czołgowy
- drybrush
Pedzle sie rowniez bardzo rozdwajają podczas nieumiejetnego mycia.
Ja osobiscie uzywalem pedzli japonskich, ktore w przeliczeniu na zlotowki kosztowały ponad 70pln/sztuke i syntetyczne wlosie mialo miec gwarancje 2 letnią. Rzeczywiscie sprawdzały się nieźle, ale po 3-4 mscach, zaczynały się robić "widełki".
Na chwile obecną używam magpoli (6-10pln), dobre i tanie. Musze zmieniac przecietnie pedzel co 20-30 modeli (czyli raz na rok), przy czym mniejsze psują się szybciej.
Offline
Zgadzam się - w momencie gdy użyjemy ostrego jak igła pędzla do pokrycia dużej powierzchni, skazujemy go na śmierć. Przy okazji - najczęstszym (u mnie i Bandziorki) problemem z pędzlami było zasychanie farby u podstawy pędzla, które co prawda nie przeszkadza na początku, ale sukcesywnie morduje pędzelek i często prowadzi do rozdwojenia włosia. Jeżeli wam się tak dzieje to znak, że używacie zbyt gęstej farby, lub niedbale czyścicie pędzel po malowaniu.
Offline
Do wypowiedzi Sasomira, dodam że, farba gromadząca się u podstawy włosia, jest rzeczywiście przekleństwem. Niemniej kiedy próbuje się ją wymyc lub wrecz rozkruszyc, w ekstremalnych przypadkach, rzeczywiscie puszcza i kazdy wlos idzie w inna strone ;)
To może być nauczka żeby nie kupowac używanych pedzelków od niechlujów.
Ostatnio edytowany przez Yamcha (2012-03-26 21:06:21)
Offline