Szef Portalu
Będem na chwile na pewno. Bardzo mozliwe ze bez figsów niestety.
Offline
Jest szansa że się jutro zjawię z WM&H, byłby ktoś chętny na partyjkę ?
Jeśli miałbym się nie zjawić to tym razem dam znać jeszcze dziś wieczorem.
Offline
Hm... to będzie z kim zagrać na 2400 euro? ^^
Offline
Jak nie ma chętnych to ja sobie dziś odpuszczę.
Offline
W końcu udało mi się pojawić na więcej niż 5 minut co lepsze udało mi się zagrać, wielkie dzięki Alfini za grę, było mega. Miałem zrobić jakiś raporcik z bitwy, ale przypomniałem sobie o tym że przywiozłem aparat dopiero jak wracałem do samochodu W takim razie będzie kilka słów na sucho.
Zagraliśmy na 25 punktów, scenariusz Incursion. Moja rozpiska wyglądała tak:
Points: 25/25
Kaya the Wildborne (*6pts)
* Gorax (4pts)
* Feral Warpwolf (9pts)
* Pureblood Warpwolf (9pts)
Tharn Bloodtrackers (Leader and 5 Grunts) (5pts)
* Nuala the Huntress (2pts)
Blackclad Wayfarer (2pts)
Rozpiska Alfiniego:
Points: 25/25
Warwitch Deneghra (*5pts)
* Defiler (5pts)
* Scavenger (4pts)
* Scavenger (4pts)
* Slayer (6pts)
Mechanithralls (Leader and 9 Grunts) (5pts)
Pistol Wraith (3pts)
Pistol Wraith (3pts)
Być może pomyliłem kurczaki, ale punktowo to jakoś tak było.
Wygrałem rzut na rozstawienie, więc stwierdziłem że zacznę, poszedłem ostro do przodu wiedząc że Alfini nie dysponuje takim strzelaniem jak Legion, mimo wszystko "struł" mi Ferala czarem obniżającym SPD, DEF, ARM i STR. Chciał mnie ostrzelać Pistol Wrightami, ale naciął się na mój staelth na Blood Trackerkach. Po pierwszej turze zniknęła środkowa flaga. W turze drugiej lekko struty Feral podszedł i rozwalił swojego pierwszego kurczaka w tej grze (a miał go tylko poharatać), Pureblood z gracją zabił jednego Pistol Wrighta, natomiast Trackerki zaczęły miotać się miedzy swoim preyem czyli Mechanitralsami, a Sleyerem kalecząc go trochę, "zaatakowałem" też pasywnie Pistol Wrighta podchodząc na zasięg malee co uniemożliwiało mu strzelanie. Kaya się nawet popisała robiąc kuku Slayerowi i obniżając mu DEF i SPD, co zaowocowało tym że nie mógł mi potem zaszarżować Ferala, ale największym bohaterem dnia był Blacklad, nic nie zrobił przez całą grę poza zdobyciem dwóch VP Alfini próbował mi zdjąć Ferala, ale tylko dwa kurczaki coś próbowały uszczknąć, raniąc go dosyć mocno, chociaż spokojnie w następnej turze go podleczyłem. W tym momencie nastąpiła dosyć mocna ofensywa z mojej strony, Feral bez problemu skasował dwa kurczaki, mój mały Hulk czyli Gorax zezłomował Slayera, podobnie Pureblood ładnie zawył wbijając Denegrze 10 woundów i zabijając dwa Mechanitharalle. W tym momencie Alfini stwierdził że za bardzo nie ma co grać, więc odpalił feata Denegry, wyszedł nią na środek stołu i przywalił Feralowi i Goraxowi, Ferala dokończyły niedobitki Mechanithrallów, natomiast Pistol Wright odstrzelił Blacklada i w tym momencie skończyliśmy, przewaga była po mojej stronie, miałem dwie bestie które mogły zabić Denegre, prawie cały oddział Trackerek gotowy zrobić to samo, no i 2 VP
Moje spostrzeżenia po grze są takie, Cryx jest jednak wkurzający, pKaya jednak daje radę, myślę że eKaya w tym przypadku byłaby słabsza, bo jednak Cryx ma spory DEF na swoich jackach, a to +2 do MAT-a było często kluczowe.
Mam nadzieję że graliśmy w miarę poprawnie, raczej nie kojarzę abym coś zwałował, a na pewno nic takiego co by drastycznie wpływało na wynik. Teraz tylko czekam na następną okazję do zagrania
Offline
Mnie się proszę spodziewać dopiero od 2 października, a i to grubo po 15
Offline