Ogłoszenie

Witamy na Forum "Rycerze y Kupcy"!

Linki:

- Regulamin Forum
- Dzielnica Mieszkalna (Przedstaw się tam koniecznie!)
---> -AKTUALNE SPOTKANIE KLUBU <---
- Administracja Forum
- Giełda Forumowa

#1 2010-10-17 15:15:32

 Konrad

Udaje ważniaka

6751607
Skąd: Miasto Świętej Wieży
Zarejestrowany: 2010-03-10
Posty: 284
Punktów :   
Armia w WFB: Wojownicy Chaosu (1k)
Armia Warmachine & Hordes: (wkrótce) Trolle

Znalazłem wehikuł czasu...

Czyli opowiadanie z odmętów dysku twardego. Wzięło udział w konkursie szkolnym, bodajże... na opowiadanie właśnie o takiej tematyce. Have fun!

"Znalazłem wehikuł czasu"


"rok 2345 - Wielki Imperator jednoczy narody Europy, tworząc Totalitarną Utopię.
  rok 2350 - powstaje Partia Heretyków,celem obalenia władzy Imperatora
  rok 2360 - morderstwo Imperatora, do władzy dochodzą Heretycy; poplecznicy Władcy desperacko próbują przejąć władzę i wprowadzić dawny, totalitarny ustrój. "
                                                                                                                                           Kalendarium Totalitarnej Utopii.

Kiedyś... u boku Najwyższego... byłem bogaty, poważany. Tak... A teraz? Przez tych psubratów musze spać w tej  brudnej chacie... Żona mnie opusciła... na rzecz tego parchawego Heretyka!
- Nie móżdż już Harris, tylko wstawaj! - powiedziałem sam do siebie. Odrzuciłem brudną i derkę i ubrałem się.  Nagle w "otworze wyjściowym" mojej nory pojawiła się głowa mojego starego kumpla - Johna.
- Wstawaj stary ! Czas na szperanie! - powiedział wesoło.
Owo "szperanie" było... jakby to ująć... czasem, w którym wszyscy zdrowi ludzie z tych slumsów wyruszali na pobliskie wysypisko smieci i szukali czegoś przydatnego. Czasami znajdowało się różne "cuda-wianki" od wyżartych przez mole kaftanów roboczych po dziwne skomplikowane urządzenia.
Zarzuciwszy na siebię pikowaną kamizelę wyszedłem na kolegą. Po drodze jak zwykle John który podobnie jak ja, był poplecznikiem Imperatora, mówł jakby to było dobrze bez tych Heretyków...
- Jakbym mógł cofnąć czas, na pewno ochroniłbym Imperatora własnym ciałem przed tym pociskiem... A tak wogóle, to czym go zabili ? Bo tyle co z tego pamiętam to to, ze całą czaszkę Mu rozsadziło.
- Ja widziałem oślepiajacy błysk... Moze mordeca strzelał z plazmówki ? Z resztą po jakiego grzyba się nad tym rozwodzic, kumpel ? Czasu nie cofniesz...
- A może jednak ? Człowieku, technologia idzie cały czas do przodu! Wiemy co raz więcej i ...
- Daruj sobie John... - urwałem - Nawet jeśli podróże w czasie są możliwe...
- To co?
- Słyszałeś o takim czymś jak paradoks dziadka? Cofasz się w czasie, jak przez przypadek zrobisz cos własnemu dziadkowi przed poczęciem swego ojca to "bach" i ciebie nie ma.... Znikasz...
-Przestan chrzanić Harris... Pomarzyć sobie nawet nie można... A w tych czasach to właśnie marzenia są jedyna osłodą brutalnego zycia.
Kiedy John przestał mówić, byliśmy na miejscu. Niewiele myśląc zanurzyłem rękę w pierwszej z brzegu stercie. Stary but, butelki, szkło... nic wartościowego. Nagle w oczy rzucił mi się jakieś urządzenie w prostokątnym kształcie, wielkością dorównujące małej niszczarce do papieru znalezionej przez Johna kilka miesięcy temu.   Popękana obudowa ustrojstwa odsłaniała masę różnokolorowych kabl,  poprzyczepianych do konkretnych punktów na ciemnozielonej planszy zdobnej w srebrne smugi. Obracając przedmiot w rękach, dojrzałem napis Wehikuł czasu. Zobaczyłem tez, zdrapaną w połowie etykietkę naklejoną na obudowę. Doczytałem się tyle, że należy pomyśleć sobie wydarzenie do którego chce się wrócić i nacisnąć przycisk. Roześmiałem się.
- Czego zęby suszysz, stary? Znalazłeś coś ciekawego ?
- Patrz na to - trzęsąc się ze śmiechu podałem mu urządzenie.
-  Ale jaja! Zobacz tutaj ! Heinchaci Project ! Jeden z największych pionierów technologicznych na tej planecie!
- Co ty gadasz, John! Napisać to ja też umiem! Przeciez to jakis zart jest! No patrz!- to rzekłszy wcisnąłem czerwony przycisk. John gapił się z otwartymi ustami.
- I co ? Nic się nie stało!
Nagle usłyszałem głuchy pisk i... Ciemnośc.
  Leżałem na jakimś stole, siedząc obok Johna. Obydwoje mieliśmy na sobie uniformy Popleczników. Bolała mnie głowa. Rozejzrzałem się... Audytorium Imperialne! Nie możliwe... Cżyżby wechikuł zadziałał ?
-John... - tyrpnąłem siedzącego obok kolegę. - który mamy rok ?
- Dwa tysiące trzysta sześćdziesiąty... dobrze się czujesz, stary ?   
- Taaak.. tak. Dobrze... Tylko muszę... się przewietrzyć... - wstałem z krzesła i skierowałem swe kroki na taras. Wychyliłem głowę przez okno i zaczerpnąłem powietrza.
Cofnąłem się w czasie... Nie do wiary...
Kątem oka zauważyłem moją żonę... całującą się w kącie z.. innym! Od kilku lat wiedziałem, że mnie zdradza ale ten widok był nie do zniesienia...
Mój mózg spiorunowała myś - jezeli to jest prawdziwy uniform to w za pazuchą płaszcza znajduje się mały pistolet plasmowy z tłumikiem...
Sprawdziłem. Jest... Moja dłoń gładko ujęła rękojeść. Celuję...  Zabiję ich...
- On ma broń! Sabotarzysta! - zawołał gruby głos strażnika
- Paralizatorem go!
Nagle poczułem jak dwie igły wbijają mi się w łopatki. Przez miedziane włókna łączące je z generatorem, przepłynął prąd. Nagły skurcz mięśni spowodował ze moje ramię trzymające spluwę  wyprostowało się, przez co wyglądało jakbym celował prosto w głowę Imperatora!
Koleja dawka energi elektrycznej spowodowała, że w gwałtownym skurczu nacisnąłem spust. Zobaczyłem tylko nagły błysk, po czym powaliło mnie na ziemię kilku strażników. Straciłem przytomność.
Obudziłem się w celi. Wilgotne, śmierdzącej, zimnej... Spojrzałem na drzwi... Zamknięte na 10 spustów... W takich celach zamyka się tylko morderców... Czy ja... ?
Zorientowałem się, ze w celi jest włączony telewizor.
"Wstrząsające wieści - Imperator zamordowany! Szaleniec obecnie jest uwięziony. Trwają narady ..."
Zimny pot zroszył mi czoło... Schowałem twarz w dłonie...
Znalazłem wechikuł czasu... Mogłem wiele zmienić... Gówno zrobiłem...

Koniec


NIE JESTEM POWERGAMEREM! no.. może troche...

Offline

#2 2010-10-17 18:15:31

 kapadocja

Był statystą w Avatarze

24643945
Skąd: Salt Lake City
Zarejestrowany: 2009-12-26
Posty: 574
Punktów :   
Armia w WFB: Wood Elves

Re: Znalazłem wehikuł czasu...

Bardzo dobre opowiadania, naprawdę mi się podobało. Ciekawa fabuła, zwięzły dialog, który uczynił bohaterów rzeczywistymi, interesujące zakończenie. Dobra robota, polecam!!!


Jedyna możliwość żonatego mężczyzny, by w domu mieć ostatnie słowo, to przyznać rację żonie

Offline

#3 2010-10-22 09:24:00

 gen. Szrama

Ściąga rozpiski z rapida

2802563
Skąd: Radomsko/ Częstochowa
Zarejestrowany: 2009-06-08
Posty: 1861
Punktów :   
Armia w WFB: VC 1,5k
Armia w LOTR: Easterlings (400pkt)
WWW

Re: Znalazłem wehikuł czasu...

Krótkie było, więc się skusiłem i nie zmarnowałem tych kilku minut Naprawdę sympatyczny kawałek tekstu


Przepraszam za wszystkie literówki, ale moja klawiatura jest dyslektyczką

Offline

Forum "Rycerze y Kupcy" (c) 2011. Wszelkie prawa zastrzeżone dla gen. Szramy. free counters Free Page Rank Tool

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Szamba betonowe Wolbrom