Skyrim zdecydowanie ładny. Natomiast ten gameplay... niee widzi mi się to jakoś zbyt grywalne .  Zabawnie wyglądał gość, który grał, w końcu powinienm pokazać same uber wymiatające akcje, a tymczasem tak jakoś kulawo mu szło . Zauważyliście, że wszystkie napotkane istoty miały mizerne hp, za to heros był wręcz półbogiem?
Główna walka ze smokami taka uber efektowna to znowu nie była. Końcówka też rozczarowała. Spodziewałem się jakiegoś bardziej "wow!" na finiszu. Rozwalił mnie czar, który wskazuje drogę do najbliższego objectivesa . Kolejna sprawa, mam nadzieję, że zrezygnowali już z konstrukcji świata opartej o komórki "wnętrza i zewnętrza", bo ułatwi to pracę modderom, którzy zawsze na taką konstrukcję narzekali. Wrażenia nie robi też zasięg renderowania terenu, gdyż morrowind na dopaku, (o którym było bardzo głośno) społeczności modderów wygląda lepiej niż ten cały Skyrim.
Generalnie moje zdanie w skrócie brzmi tak: Kupię, ale spodziewałem się czegoś bardziej epickiego.
Natomiast zaskoczyło mnie parę szczegółów. Bardzo spodobała mi się woda w rzeczce - bardzo realistycznie wyrenderowana, widać zagięcia "prądu" prawie na każdym kamyczku. Fajnie, że są jakieś niezależne zagadki, czy przeszkadzajki jak te ostre wahadła, czy zamek, ale to też - już było w innych tytułach.
Bethesda nie odkryła Ameryki i tym niestety mnie nie zaskoczyła. Robią to co Blizzard, czyli korzystają z gotowych rozwiązań robiąc świetne gry, jednak myślę, że wypadałoby mieć czym użytkownika zaskoczyć .

W Morrowindzie są smoki?!

Chodziło mi o to, że promocja jakoś słabo promuje . Trailer nie wzbudził we mnie chęci zakupu. Raczej akcja marketingowa, jak choćby magiczna data 11.11.11 . To musi być jakaś data mrocznego rytuału czy coś .
W Fable'a nie grałem, i chyba widzę, że dobrze zrobiłem .
No zagram zagram na pewno, wtedy sprawdzę, czy będzie epicki. Chcę tylko wyrazić obawy, bo do DA podszedłem bardzo negatywnie na wejściu. Uważałem, że to hack'n'slash, a tymczasem wyszedł cudowny cRPG, którego nazywam godnym następcą BG. A w Skyrimie odwrotnie - Daggerfall, Morrowind nastroiły mnie bardzo RPGowo, przekonałem się i dam szansę Oblivionowi dzisiaj, ale jeśli się miło nie zaskoczę - to mogę uprzedzenie do Skyrima utrzymać...
Mam jeszcze też nadzieję, że skończy się ubijanie setek szczurów, czy innych pierdołowatych stworzeń. Bo walki ze ślimaczo poruszającymi się szczurami, przy orkiestralnej patetycznej muzyce były chyba znakiem rozpoznawczym TESa.
Z tym urealnieniem to faktycznie kapitalne. Bardzo mi się podoba co opisałeś, będę ich bardzo rozliczałz tego po premierze .

Wypadałoby jeszcze oblatać Deus Exa trójeczkę...

Gejostwo wszędzie  ;(

Nie kapuję po co to i na co to. Nigdy mnie specjalnie nie rajcowało "podrywanie" komputerowego tworu, który zgadza się na pocałunek od stosunków +90 a na przytulenie od +20 . Spodziewam się niezłej kichy w tym zakresie. Bo o ile w Dragon Age'u (taki przykład najbliższy chyba czasowo) np. związek z Morrigan był uzasadniony fabułą (sposób na przezwyciężenie klątwy, w zamian za stratę i ukochanej i swojego dziecka) i bardzo fajny o tyle związek z Zevranem (brrr, grałem facetem ), czy Lelianą były w mojej ocenie sztuczne. Nie wiem, jakoś dziwne mi się wydaje wybieranie odpowiednich opcji, żeby kogoś "uwodzić". Nerdy już życia nawet w tym zakresie nie mają?

Generalnie tłumaczę sobie to jednak tym, że twórcy chcą robić z każdje gry drugie simsy. Nie wiem jednak po co, czy żeby przyciągać kobiety?

Z innej beczki trochę - gram od północy w Obliviona i muszę przyznać, że mam tak samo mieszane uczucia jak przy Skyrimie. Owszem, miło jest patrzeć na oddalony kilka minut drogi piechotą most, do którego wiem, że mogę dojść jak mi się tak zachce (zawsze moja ulubiona cecha TESów), ale już tekstury lipne straszliwie. Z włączonym każdym bajerkiem gram i mimo wszystko będę musiał jeszcze chyba poedytować zmienne w plikach, tak by od razu renderowało mi odległe lasy itd, bo lipa straszna. Trzeba to zobaczyć jeśli się nie grało.
Mile zaskoczony jestem realizmem, faktycznie prawie wszystko co powinno paść od strzały od strzały mi pada. To cudowne, że mogę pierwszopoziomową postacią kosić 5 strażników miejskich zanim mnie uciupią . Miło też móc spuścić jakieś na przykład beczki na goblina, które go przygniotą ciężarem, straaaasznie miło, że strażnik, którego odrzuci od przyjętej strzały w momencie śmierci rozluźnia uścisk i jego tarcza oraz miecz upadają osobno... Całkiem sporo jest takich smaczków, które mi przypadły go gustu. Natomiast twarze, jak były porażką, tak są nadal.

Miłość w dzisiejszych czasach sprowadza się do łóżka chyba . Popkultura wywiera negatywny wpływ. Granie nie jest już przejawem nerdowatości, tylko zwyczajnej rozrywki. Już nawet granie w RPGi nie jest dziwne. Owszem, hardkorowcy tak, ale ogół użytkowników już nie. Ewoluujemy w jakimś kierunku, który mi przynajmniej mało odpowiada.  Ale wątki miłosne generalnie lepiej żeby były, niż żeby wszyscy byli aseksualni .

Oblivion ma 5 lat, ale kurna, te twarze to porażka. Ciężko jest zrobić twarz która nie będzie przedstawiać jakieś ciepłe kluchy. Chodzi mi o jakby "styl" wszystkich możliwych do wygenerowania kombinacji, a nie konkretne.

Kolejne miłe zaskoczenie, po 2 dniach przymuszania się do grania . Przede wszystkim wiele zadań pobocznych można kończyć różnymi metodami, z pozytywnym lub negatywnym skutkiem. Granie na minimalnym poziomie trudności gameplay z jednej strony psuje (praktycznie nic nie muszę trenować by radzić sobie z dowolnym jak na razie postawionym zadaniem, a 10 skoków wystarcza na podniesienie Akrobatyki - przynajmniej tak mi się zdaje. Z drugiej strony naprawdę fajnie macha się mieczem gdy bezpośrednie trafienie "w klatę" pozbawia wroga połowy życia. Nie mówiąc już o zdejmowaniu z daleeeeeeka słaboopancerzonych stworków łukiem. Na średnim poziomie już to tak różowo nie wygląda. Tłuczenie babki odzianej jedynie w jedwabną kieckę żelaznym młotem bojowym kilkanaście razy nie wygląda przeraźliwie realistycznie .
Kolejna sprawa - gra jest tak skonstruowana, że nie można jej skopać . Bardzo w Morrowindzie lubiłem rozważania nt. "zabić go i wziąć jego cudowną zbroję uniemożliwiając wykonanie głównego questu (pojawiała się informacja na dole ekranu z tekstem o tym, że należy władować sejwa lub pozostać w tym świecie pozbawionym nadziei ). Sama ta możliwość była fajna. Teraz nie. Teraz moda na nieśmiertelne postaci, póki są potrzebne (krew mnie zalała, gdy chciałem utłuc ziomka z Ostrzy, a on ciągle "tracił przytomność", ale w walce z npcami za minutę już zginąć mógł . Żałosne i irytujące podejście.
Kupno własnego domku to jest to. Konie to jest to. NPCe realizujący własne plany działania (jak zobaczyłem chłopka latającego za jeleniem z łukiem to od razu miałem banana na twarzy albo gdy spotkałem strażnika patrolującego trakt) to też jest to.
Co do ciekawostek - niesamowicie oryginalny i fantastycznie zrealizowany jest quest z malarzem. Opadła mi szczęka przy tym queście . Najoryginalniejszy quest w jakimkolwiek RPGu jaki grałem do tej pory .
Wkurza mnie dobór głosów - orczynki (kobiety orkowie ) mają głos pasujący na bretonkę... W przypadku wielu postaci jest podobnie.

Generalnie kolejna porcja wrażeń po Oblivionie - wszystko super, ale jeszcze nie zaglądałem do społeczności modderskiej. O co mi chodzi tak właściwie?

Tak prezentował się Morrowind po premierze:
http://www.youtube.com/watch?v=t7J4F3bs3Pk

A tak prezentuje się, gdy modderzy wzięli się do roboty:
http://www.youtube.com/watch?v=ExZI6fUF … re=related - głównie chodzi tu o poprawiony zasięg widzenia
http://www.youtube.com/watch?v=MPcoOtYa … re=related - tu chodzi mi o gęstość otoczenia, więcej drzew, więcej wszystkiego, wtedy nawet słaba grafa nie kole

A tłumaczenie, że gra jest stara... Mod Better Bodies dawał cudowne ciała postaciom, przy użyciu liczby polygonów mniejszej nawet o 1/3 niż firmowe. Reasumując - mniejsze obciążenie procesora generujące lepsze efekty. To nie wina "czasów" tylko programistów.
A do Obliviona widzę też graficzne modki :]. Mniam :].

Proszę, proszę na pecety Skyrim wyjdzie z pełnym polskim dubbingiem, a w głównych rolach Fronczewski, Talar, Kowalewski, Zborowski! Trochę taki powrót do korzeni (BG, PT). Cieszę się z tego, że będzie porządny dubbing, ale zaraz mnie rozsadzi, bo tylko na PC, konsole niestety Eng Nie ogarniam. Dystrybucją i tłumaczeniem zajmuje się ta sama firma, co za problem zaimpementować dubbing również do konsolowych wersji?

No bardzo fajny komentarz. Ładne to dziecko mu wyszło