Chyba najbardziej obawiam się zawsze jeśli jest na stole wampirzej grobowej straży, sieje największe spustoszenie w moich szeregach

Ja najbardziej boję się tego, co przetrwa pierwszą turę walki, bo stawiam zawsze na silne indywidua, czyli wypakowanych bohaterów, a jeśli oddział słaby przegra pojedynek to dostaje srogie lanie (wynik walki i sypanie się ).

Epic fail jaki zaliczyłem ja to były 2 jedynki na magu czarodzieju i anihilacja oddziału bloodów (13!!!) w którym jechał... Sam na szczęście przeżył (bo to byłaby porażka... aha! to była 2 tura ;])
Szczury są odporne na pojedynki z tego co przeglądałem Waszego armybooka, może to być pewnie irytujące ;]

Hellcannona? Ale ono też losowe jest z tego co słyszałem i lubi poszaleć sobie na własną rękę

Ten nowy Bloodthrister też nie wygląda przyjemnie, jeszcze nie miałem okazji się z nim spotakć, ale jak go zobaczyłem w tabelkach to mi się odechciało.

Ja widziałem przeróżne cuda. Np. oddział rycerzy chaosu chosenów khorna z lordem za nie wiadowo ile, wbił się we flankę Knights of the realm z bretoni i zwiali po czym zostali dogonieni i zjedzeni Ale Archaon rzeczywiści groźny.

A propos jeszcze Bretoni to mój brat jak kiedyś grał to grał właśnie Bretonią. Zawsze wystawiał lancę 12 grailów z trzema paladynami nie było regimentu który by to wytrzymał. Widziałem dwa razy zjedzenie tego oddziału. Raz był to stary volleygun, a scena wyglądała jak "Ostatni samuraj", dwa: to była szarża lorda dark elfów na smoku w dupę.