Taa.. Ale mina Marjana była bezcenna Ale w sumie ci Choseni kosztowali go połowę armii
Ostatnio edytowany przez Zuzoslav (2009-12-12 01:13:07)
Offline
A co do bretonii, to nie jest prawdą, żeby mieli tylko konnicę - mają też łuczników, o których waro zapytać brata Żużosława . No i mają trebusz, bardzo fajną rzecz hehe.
Offline
W sumie to jego armia składała się prawie tylko z łuczników i grailów
Offline
Ale jacyż to byli łucznicy! Ach, och etc. A najfajniejsze było to, że kroili wszystko jak leci podczas gdy rycerze zazwyczaj uprawiali skok o lancy, tfu - tyczce .
Btw - przepraszam za offtop, ale - Żużosław, ta walka wieczoru mnie dobiła... naprawdę, nie zdążyłem herbaty dopić....
Offline
Tak. (W sumie to dobrze że się wstrzymałem, bo miałem wyjść do kibla ) Tak tak. Bretońscy łucznicy rzeczywiście zacni
Offline
Ściąga rozpiski z rapida
No proszę Jak się miło robi
Bardzo fajnie, że mamy dyskutantów nowych!
Bretonnia moim zdaniem oparta na kawalerii to taki "Wybór naturalny". Chyba nie można stworzyć bardziej efektywnej siły niż jazda w bretonii. Mają premie przecież dla jazdy. To tak jakby Rohan atakował piechotą. Mają, ale stworzeni są do jazdy na koniu. Nawet pewnie rozmnażają się na koniach
Offline
Ja tam się boje włosów Sasomira jak wychodzi z basenu;) One żyją:) Ale nie offtopując, to oddział, przy którym nóżki same się uginają dwa napierające God Enginy...
Offline
Lepiej rozmnażać się na koniach niż z(przypadki HE)
Offline
Wszystkim da się grać na kilka sposobów. No najlepszy przykład właśnie tej Bretoni na łucznikach.
Offline
Chyba że coś podleci z terrorem. Wtedy Bretończycy przechodzą do swojej podstawowej strategii;)
Offline
Tak szczególnie wielki high elfowski smok. Kurcze ile razy grałem ze smokiem tyle razy spadał w drugiej turze. a raz to go zjadłem clanratami.
Offline
Oj, spotkasz kiedyś Blodzia:P
Offline
Wtedy powiem anal
Offline
To niestety lubi Keeper Slanesha:D
Offline
Tak, ale kto powiedział że ja tego nie lubię
Offline