Właśnie zaczął
Witajcie.
Doszedłem do wniosku, że czas najwyższy pomalować figurkę zakupioną kilka miechów temu:). Macie jakieś wskazówki, które mogłyby mi pomóc?? Już samo to, że ten dupek jest metalowy mnie jakoś odstrasza, bo farba złazi z metali jak nie wiem co.
Radzicie sklejać go od razu i dopiero później malować, czy najpierw pomalować, a potem sklejać już gotowe elementy?? Jak go poskładam na początku, to będę w stanie wszędzie pędzlem zajechać?? Może jest tutaj ktoś, kto miał okazję się z nim bawić?
Za wszystkie rady i wskazówki byłbym bardzo dźwięczny.
Pozdro.
Offline
Posklejaj - sklejanie metali po malowaniu to wyższa szkoła jazdy (czyt. głupoty), klej zabije wszystkie twoje starania. Poloz solidny podkład i połóż najwięcej rozjaśnień na krawędzie, trochę odporności nabierze.
Poza tym jak oglądałem tą figurkę, to uznałem, że jest hymnem ku czci wash'y .
Offline
Malarz ze mnie kiepski ale też dorzucę swoje 2gr generalnie wolę malować modele sklejone, co prawda czasami jest trudno dotrzeć w niektóre miejsca ale jak nie malujesz PRO to raczej nie będzie to aż tak bardzo rzutowało na wygląd modelu. Dosyć dobrze metalu trzymają się podkłady w sprayu, dodatkowo bo zakończeniu można użyć (ja tam stosuje) takiego sprayu ochronnego, który przy okazji jeszcze matuje. Jak mniemam stosujesz farbki Citadela które właśnie lubią "odskakiwać" od metalu, ponoć inne farbki nie mają tej przykrej skłonności - tutaj to jest niestety wiedza czysto teoretyczna, co prawda używam teraz farbek P3, ale nigdy nie bawiłem się w testowanie takich mankamentów, po za tym właśnie dobry podkład pomaga
Offline
Właśnie zaczął
Wolę nie używać spray'u, bo mam palec za ciężki:). Po prostu wolę nałożyć podkład pędzlem.
Niestety jestem zmuszony wżywać cytadelek. Jako, że mieszkam w UK, nie wiem gdzie można nabyć coś innego, mimo, że szukałem po modelarskich... I w nowym mieście póki co jestem sam w tym hobby. Przypomina mi się, jak malowałem Sigvalda... Model był skończony, nawet bardzo mi się podobał, a tu nagle odleciał wielki płat farby, prawie na całe plecy... Trochę byłem zły, no ale co zrobić:)
Co do washy, to na pewno będzie ich dużo. Elementy takie jak pancerz i może trochę ciała pomaluję na sucho, ale reszta, czyli między innymi skrzydła będzie prana:). Jak tylko skończę, wrzucę fotki.
Ktoś jeszcze ma jakieś rady??
Pozdro.
Offline