No cóż, zdarzyło się... Chwila nieuwagi, rozkojarzenie, ciepło letnich nocy... Nawet się nie obejrzałam, jak poznałam sporo zasad do nieszczęsnego Warhammera i dałam się namówić Mrocznemu Kiciusiowi na mecz...
Chciałabym, abyście podzielili się swoimi wrażeniami z pierwszego meczu, jaki zagraliście (oczywiście, jeśli pamiętacie coś jeszcze z tej zamierzchłej przeszłości), czym graliście, z kim i jakie były Wasze pierwsze warhammerowe doznania.
Ja grałam krasnalami na 1200, już na zasadach 8ed. Moimi przeciwnikami były Leśne Elfy. Wynik, no cóż, wiadomy, szczęście początkującego chwilowo udało się na wakacje i zatriumfowało doświadczenie Ale prawdopodobnie dołączę do Waszego grona nieszczęśliwie zatopionych w świecie plastikowych żołnierzyków. Nie jestem tylko jeszcze do końca zdecydowana, czy mile pachnącą gotówkę zamienię na Dark Elfy czy na Wojowników Chaosu.
Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam do wzięcia udziału we wspominkach
Offline
Tak... Pamiętam jakby to było dziś. Ja i Sas na przeciw siebie. Co prawda wystawiłem Lorda na 1200 ale nikt się nie przyczepił nie znaliśmy zasad. A to było już ładne kilka lat temu, jeszcze w 6 edycji. Pamięta ją ktokolwiek? Ja grałem wampirami, Sas Imperium. Pamiętam tylko że mój Lord na smoku zrobił taki rozpierdziel, że reszta armii była nie potrzebna
Offline
Ja też pamiętam swoją pierwszą bitwę... To był Chaos na papierkach Za dużo z niego nie pamiętam, ale z pewnością była sytuacja, iż 5 tur mordowałem biczowników Sasa A warriorzy wg Nas mieli podstawki 3cm, bo tak wielkie wydawały nam się figurki w podręczniku
Offline
Hmm też pamiętam moją pierwszą bitwę.W końcu to nie było tak dawno. Mroczny kiciuś uczył i ja. Obaj uczyliśmy się grać pod nadzorem Sasa. Pamiętam że moja rozpiska była totalnie z du.y. Fanatycy fanatycy Black orcki i boar boysi. No i oczywiście przegrałem
Offline
Prawa Ręka
Pamiętam W zamierzchłej 6edycji, kartonikowe hordy na kartonikowe krasie.
Totalna masakra xD Dragon ogry fcg na kawaleryjskich, maszerujące 40" latacze i bloodthrister użyty do ściągania maszynek
Ale, że to było dawno to w 4 turze musiałem iść do domu..
Offline
Miejsce: blok. Ja i Sas, Bretonia i Imperium 6ed i dużo kości. Było sweetaśnie Ach ale to były mroczne wieki.
Ostatnio edytowany przez Andrew (2010-07-25 13:21:07)
Offline
Nie tak dawno temu, nie tak daleko, wewnątrz pewnego gimnazjum, papierowi Wojownicy chaosu ścierali się z wysokimi elfami. Bitwa była zażarta, krew lała się jak te potoki górskie, kule ognia i energii migały przed oczami dowódców, miecze i topory trzaskały o siebie, wokół znać było zapach krwi i mordu...
Nieszczęśliwym trafem czarodzieje dyskowcy powpadali na drzewa i poskręcali sobie karki, ogary, że nie zaszczepione na wściekilzne były - zagryzły się; maruderom konnym, którzy ćwiczyli ciosy cepami, niefortunnie owe zaplątały im się wokół szyi.
Choseni widząc co się dzieje, złapali się za głowy. Ostatecznie, żeby nie przynieść hańby Tzeentchowi ruszyli do ataku. Jednak widząc mizerne postury wysokich elfów [] zrobiło im się trochę ich żal [], zdjeli więc swe pancerze i w samych piżamach... eee... co ? Mniejsza. Bez zbroi rzucili się na elfy. Kiedy zobaczyli brzydkie, nie modne zresztą szaty elfów, pozabijali się na wzajem.
Koniec.
A tak naprawdę, moi kartonikowi wojownicy przegrali z elfami masakrą. Woje 0, Elfy 20.
Pozdro dla Mastera
Offline
Widać wysokie mniemanie o mojej armii Moja pierwsza bitwa to bodajrze w początkach 7 ed na 1000 p z Chaos Warriorem. Miejsce - mój strych. Data - dawno, dawno temu. Chaos zgrupowany na środku stołu, przeszywany strzałami, rozrywany magią, dziesiątkowany przez mistrzów miecza i lwi rydwan... Ech... To były czasy...
Offline
Taaa. Grałem z kolegami 2x 500pts. na 1000pts. Nie ma to jak pograć w Battla. Z kumplem nie mieliśmy jeszcze bohaterów więc był Skull pass na dwie małe armie bez generałów xD. To była już 7 edycja i było przednio. Nie ma to jak Silver Helmsy wjeżdżające w małe dwarfy xD
Ostatnio edytowany przez kryhu (2010-08-13 11:42:07)
Offline
to i tak dobrze że na figurkach. Nasze pierwsze bitwy były na proxach i nie znaliśmy połowy zasad. np. nie zmniejszaliśmy sava a ja grałem wtedy bretką
Offline
Z Kryhem grałem pierwszą bitwe gobliny i krasnale. Podstawowy zestawik z BFPS To były czasy
Offline
Moja pierwsza bitwa to chyba WE vs. HE i chyba też z jakimiś proxami
Offline
Nauka gry w pobliskim sklepie z figurkami GW. High Elves pożyczone z wystawy vs Chaos Warriors jakiegoś gracza. Grałem razem z kumplem i walka była dość wyrównana, dopóki nasze oddziały elfów rozbiły pędzące rydwany, a pochowane resztki wybili groźni wojownicy
Offline