Popieram inicjatywę. Bardzo fajny pomysł, mhroczny kocie.

EDIT :
Posiadam już koncepcję armii, jakiś zalążek historii ulęgł się niegdyś w mojej głowie.
Z chęcią wziąłbym udział w takiej kampanii. Zapowiada się ciekawie.

EDIT II

Nie wiem , czy to dobry pomysł, ale właśnie przeszło mi przez głowę, że mozna by stworzyć warstwę strategiczną czyli np. mapa strategiczna, podbijanie odpowiednich prowincji itd.

Poza tym, nie wiem czy by się dało wprowadzić element RPG - np. rozwój naszych bohaterów i lordów, ? (jeśli przeżyją bitwę ) przydzielanie punktów doświadczenia za szczególne wyczyny w walce ?

Ostatnio edytowany przez Konrad (2010-08-08 15:00:45)

Vampiry nigdy się nie sojuszują, co najwyżej przyjmują czyjąś pomoc, by po zabawie owego pomocnika zabić. Tyle wiem z mojego flafu. Wszystko fajnie, ładnie pięknie, ale jest jedna kwestia - budujemy nowy świat od jakiegoś momentu dziejowego historii WH, czy aWarhammerowy świat z nowymi regułami rządzącymi jego przyszłością. Jeśli ta pierwsza sprawa, to dla mnie na przykład konieczność wojowania Von Carsteinem niespecjalnie jest rajcująca, bo oni mają już swój styl. Wolałbym pisać historię WH na nowo, powiedzmy osadzając ją w miejscu, gdzie wszystkie AB się łączą (kto tam zna flafy, niech się wypowie) i od tej pory flafy podręcznikowe zlewać .

Tworzy się tu pole do tworzenia wręcz zupełnie nowej gry, która wspólny z WHFB będzie miała tylko silnik bitew. Można tworzyć nowe jednostki flafowe (wskrzeszę sobie giganta na przykład, albo gryfa), prowadzić kompanie najemników itd. To naprawdę fantastyczna sprawa, że ktoś podjął ten temat, bo ważyłem się z tym od daaaawna (co widać w progresie Gloriozy Batlozy, jak ktoś po cichu śledził). Co do strategicznego aspektu - kupmy dodatek Mighty Empires, albo ściągnijmy, to mapę zrobimy papierową najwyżej, czy się druknie i podklei na tekturce sześciokąty (robiłem już takie domowe rozszerzenie Warcrafta planszowego i daje radę;) ).
Co do RPGowego aspektu - moim zdaniem wchodzi w grę rozbudowa bohaterów, ale baaaardzo ostrożna i przemyślana. Nie powinniśmy wykraczać poza limity podręcznikowe dla lordów armii, ani też tworzyć nowych umiejętności itd. - psuć i tak ponoć fikcyjną równowagę jest zbyt łatwo.

Wiesz Szrama, z tym wskrzeszaniem giganta to nie jestem przekonany , natomiast gdyby armia pod twoimi rozkazami rozszerzyła granicę Sylwanii i zmieniła tym samym historię tej krainy i co się z tym wiąże historie Starego Świata to czemu nie.

Co do mapki , to ja bym to widział nieco na zasadzie czegoś pomiędzy strategią  turowa  a grą planszową . każdy ma jakieś terytoria na nich jakieś punkty strategiczne zamki , mosty , miasta . Oczywiście żeby za łatwo nie było to armia broniącego powinna mieć znaczne ułatwienia  itd.  świetnie rozwiązane jest to w grze planszowej "Gra o Tron". Gracze mają tam do dyspozycji na mapie armie reprezentowane przez pionki na planszy. Na początku tury każdy gracz wydaje ukryte "rozkazy" swoim jednostkom, polecenia uwidaczniane są dla wszystkich w jednym, określonym w "regulaminie" momencie. Wiąże się to z ryzykiem, że armia wychodząca z jednej prowincji, by zaatakować drugą musi liczyć się z konsekwencjami utraty ziem, które opuściła na rzecz innego gracza. Gracze w ten sposób szachują siebie, nie pozwalając żadnemu zdobyć zbytniej przewagi.

Myślę, że przeniesienie tego pomysłu na batla nie byłoby zbyt trudne, nadawałoby możliwość zabawy i rozrywki każdemu, nawet słabszym graczom.

Niech każdy ma do dyspozycji jakąś twierdzę, bądź kilka, na początek. Zawsze można zawiązać sojusz, aby odzyskać swoje ziemie, lub umilić czas sąsiadowi. Wojsko maszerujące może zostać zaatakowane, gdy przechodzi przez cudze ziemie. Dzięki temu można by grać na różną ilość punktów, jednostki mogłyby rzeczywiście zdobywać doświadczenie, a i gigant mógłby się zrespaunować.

Jeśli, Szramo, chciałbyś wskrzeszać cudze jednostki, to ja proponuję robić to po wygranej przez Ciebie bitwie, a te jednostki wystawiać w następnej, zachowując ich cenę punktową. Niech to bedzie obwarowane rzutem kością, powiedzmy na zasadach rzucania czaru.

Jeśli chodzi o nasze "landy". Proponuję obmyślić mapę razem z konkretną topografią, podzielić ją na państewka, każde z nich oznaczyć osobnym symbolem, a potem losować, kto które ziemie we władanie otrzyma, żeby nie było nieporozumień (a on ma trzy lasy, a ja sam piasek itp.).

Można również zrobić, jak we wspomnianej "Grze o Tron" państwa neutralne, do podbicia oczywiście (np. wyspa z twierdzą, ale dostępu broni 1500 pkt. Drowów)

Kapadocja podpowiada mi, że można zdobywać "artefakty". Np. na ścieżce, jak w Heroesach, leży sobie Miecz Karczemnego Łomotu. Cały staff zgarnia jakiś bohater. Potem np. spotykają Hydrę i hero, żeby zdobyć staff, którego ona pilnuje musi pokonać ją w challange'u.

Resztę pomysłów podrzucimy, jak wykąpiemy dziecko.

To są tylko luźne propozycje.

Ogólnie pomysł aby zagrać kampanie jest fajny, i dobrze o tym wiesz, bo gadaliśmy o tym od dawna ( w sumie od kąt tylko zacząłem grać w battla). O tym aby napisać na podstawie tego coś w rodzaju opowiadania mówiłem jeszcze wcześniej (chodziło o nagrywanie i spisywanie sesji RPG). Widać więc że jak by nie było jestem po prostu za.
Teraz przysłowiowe ale.

Ja osobiście jeszcze bardzo długo będę zmuszony do grania na proksach a już na pewno na nie pomalowanych figurkach.
Sorki ale po prostu mnie nie stać. Chwali się że masz juz wszystko pomalowane. IMO uważam że jesteś w mniejszości, tzn w klubie mało kto będzie miał pomalowana nie sproksowaną armie nawet za trzy miesiące.
   
Sprawa druga.
Nie każdy jeszcze poznał dokładnie zasady 8 edycji, a przeciesz na niej będziemy grać.
Poćwiczmy jeszcze trochę normalne bitwy a potem się zobaczy. 

no i chyba ostatnia sprawa
Czy wiście oc.....ipieli.
Jakie tworzenie nowej historii warhammera? Jakie prowincje? Jakie gry planszowe? Wskrzeszanie gigantów i nowych jednostek? A już w ogóle, O co chodzi z tymi artefaktami? 
ludzie to jest warhammer. Uważam że trochę was za bardzo wyobraźnia poniosła.
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę że fflafowo wysokie elfy a tym bardziej mroczne elfy są na całkowicie innym kontynęcie niż takie imperium,krasnoludy,i cała reszta ze starego świata.

Jestem za tym aby wymyślić taki scenariusz aby jakikolwiek przebieg bitew nie miał wpływu na ogólną historie świata warhammera.

A zapomniałem dodać że:
* Nie mam zamiaru się kucić. - bez ciśnień
* Posta napisałem po wypiciu pewnej dawki alkocholu.

Ostatnio edytowany przez siwy2150 (2010-08-08 22:40:05)

Ale jak chcesz zrobić bitwę, w której wezmą udział wszystkie armie, skoro cele flafowe tych armii wykluczają kooperację, a tryb FFA w bitewniaku sprowadzi się do na kogo rzucamy się najpierw. Poza tym taka kampania, w której korzystamy z silnika bitewnego WHFB, a świat piszemy sami jest fajniejsza. Grając przecież dowolną grę w bitewniaku piszesz na nowo historię Świata jakby nie było . Ale ja też podkreślam - bez ciśnień. Musi to być gra, która każdemu przypadnie do gustu, więc przekonujmy się wzajemnie

A czemu musimy na 8mej edycji grać? Jeśli nie odpowiada, możemy grać na 7mej. Ja naprzykład ni w ząb nie czytałem rulebooka.

Z malowaniem - myślę, że każdy chce mieć pomalowane. Ale z drugiej strony jak mam armię 8000 pkt to w 3 miesiące to ja nie pomaluję ćwierci, gdyby nie to, że jeszcze chodzi się do roboty, chce się rozerwać czymś innym niż malowaniem itd. itd. Z artefaktami uważam dobry pomysł - masz wampira początkującego, który na przykład idzie na questa ze swoja armią, żeby zdobyć krwawą kolczugę walacha... Albo, żeby opanować sztukę magii lepiej (i może po bitwie wybrać nowy atut z listy swojej). Coś w tym rodzaju miałem na myśli. Co do innych kontynentów - mroczne elfy używają statków, chaos przeprowadza inwazje, wampiry mogą niepostrzeżenie zarażać i przebywać setki kilometrów, orkowie zawsze się gdzieś znajdą, imperium wyśle ekspedycję badawczą, krasnale i skaveny chodzą tunelami, tak można sobie tłumaczyć...

Siwy wybacz, to ja kompletnie Cię nie rozumiem - przecież o tym mówiliśmy - że zrobimy wszystkie armie w jednym kotle, udostępnimy dyplomację na poziomie strategicznym i wyjdzie z tego ogółem planszowy total war, w którym strategiczna faza bedzie tworzona od zera, a taktyczna/bitewna korzysta z silnika WHFB ed7 tak? Tak od początku to sobie wyobrażałem - że Elfy właśnie na statkach przybywają i zdobywają jakiś przyczółek itd.

Co do Twego wyobrażenia - wątek nie powstał, bo to na razie propozycje, ile osób powiedziało, że jest zainteresowanych kampanią w tym temacie? A jest sens organizacji całej kampanii dla 5ga? Myślę, że z 8 osób to byłoby w sam raz. Co do walki o artefakty - coś takiego jak armia NPC - wybierzesz sobie przeciwnika, który steruje armią broniącą danego artefaktu. Zresztą tak samo w przypadku armii neutralnych - gracz nimi dowodzi. Age of Wonders 1 mam oryginałka nawet i też polecam :]. Ale nadal nie dajesz mi sensownego powodu, żeby tych owych artefaktów nie robić. To co, robimy turniej zwyczajny wymaksowani herosi itd. ? A czemu nie ma Twój wódz zacząć na przykład od podstawowego oddziału danej armii i Twoja postać ma nie być czempionem oddziału? Masz np. 40 Clanratów i jesteś czempionem tego oddziału, a za zarobione punkty reputacji dostajesz zwolenników, których przekształcasz w konkretny typ oddziału. Ten system jest akurat z gry Lords of Magic, gdzie sprawdzał się wręcz fantastycznie i dzięki niemu dało się poczuć, że jesteś bohaterem, a nie jakimś matematykiem co sobie pisze wezwanie do woja i wysiedla pół miasta, które bez szemrania idzie w kamasze. A ja jeszcze raz pytam - to chcesz/chcecie grać w to co jest we flafie, tylko jak gdyby przeżyć to jeszcze raz? Mam mieć np. w armii bohaterów Carsteinów i wcielać się w ich gotowe sztywne postaci? Nie leży mi to i w takim kształcie naprawdę nie pasuje :]. Wtedy już na pewno zostaję Vespero i razem z moją bandą Vendetta wynajmuję się temu kto więcej zapłaci w owej kampanii.

A co do ortografii to już nie chce się w offtopowe kłótnie wdawać, ani wypisywać jakie to dzieci piszą poprawniej, ale miło, że kogoś to wreszcie skalało w oczy. Drażni mnie to, ale larum nie podniosę. To jak piszesz świadczy o Tobie,a o forum tyle, że tolerancyjne. I bez obrazy, nie chcę Cię tu broń Boże urażać - jedynie wyrażam swoje zdanie, jak już ruszamy kwestię ortografii Siwego .

Ja bym chętnie zagrał. Edycja jest mi w zasadzie obojętna chociaż na 7 wyciągnę więcej punktów. Coś pomalować mogę spróbować ale żadne dokupowanie w najbliższym czasie nie wchodzi w grę.
Jak są chętni to da radę resztę się ustali